Wszechświat jako nadmiar
1 journaler for this copy...
Z okładki:
Książka składa się z „małych opowieści o wielkim kosmosie”, a także z tekstów o końcu świata, o naszych wyobrażeniach na temat kosmitów oraz o udanych i chybionych próbach przewidywania przyszłości. Przy okazji 50-lecia lądowania na Księżycu autor zastanawia się, jak wyglądałaby ziemska astronautyka bez tego ciała niebieskiego, jak przedstawiano Księżyc w literaturze SF i czy dojdzie wkrótce do nowego wyścigu na Srebrny Glob. Nie obawia się dywagować o sensie Wszechświata oraz o pomyśle, że jest to gigantyczny komputer, który coś oblicza. Tytułowy tekst stawia tezę, że potrzeba było tak ogromnego nadmiaru masy, energii i przestrzeni, by w jednym miejscu kosmosu powstała cywilizacja istot rozumnych.
Nawet gdy autor bierze się za tematy podejmowane wcześniej w literaturze popularnonaukowej, czyni to w sposób odmienny od tradycyjnych ujęć. Wielokrotnie jego sądy idą pod prąd ustalonych poglądów. Dodatkową atrakcją jest odwoływanie się do literatury SF, która w ten sposób staje się tłem i kontrapunktem tych wywodów. Erudycja, kompetencja i szerokie spojrzenie na spektrum tematów związanych z miejscem ludzkości w kosmosie – oto zalety wyróżniające „Wszechświat jako nadmiar” z grona podobnych opracowań.
Ode mnie:
niestety, niezbyt dobrze się czytało. Choć przemyślenia ciekawe, to przytłacza ilość powtórzeń. Miałam wrażenie, że materiał został zebrany naprędce i jak leci: nieprzejrzany, nieuporządkowny i wydany na fali zainteresowania rocznicą lądowania na Księżycu. A odrobina pracy redakcyjnej bardzo by pomogła. To, co się sprawdza jako felietony w prasie drukowane w odstępach czasowych, w takiej dawce jest niestrawne.
Książka składa się z „małych opowieści o wielkim kosmosie”, a także z tekstów o końcu świata, o naszych wyobrażeniach na temat kosmitów oraz o udanych i chybionych próbach przewidywania przyszłości. Przy okazji 50-lecia lądowania na Księżycu autor zastanawia się, jak wyglądałaby ziemska astronautyka bez tego ciała niebieskiego, jak przedstawiano Księżyc w literaturze SF i czy dojdzie wkrótce do nowego wyścigu na Srebrny Glob. Nie obawia się dywagować o sensie Wszechświata oraz o pomyśle, że jest to gigantyczny komputer, który coś oblicza. Tytułowy tekst stawia tezę, że potrzeba było tak ogromnego nadmiaru masy, energii i przestrzeni, by w jednym miejscu kosmosu powstała cywilizacja istot rozumnych.
Nawet gdy autor bierze się za tematy podejmowane wcześniej w literaturze popularnonaukowej, czyni to w sposób odmienny od tradycyjnych ujęć. Wielokrotnie jego sądy idą pod prąd ustalonych poglądów. Dodatkową atrakcją jest odwoływanie się do literatury SF, która w ten sposób staje się tłem i kontrapunktem tych wywodów. Erudycja, kompetencja i szerokie spojrzenie na spektrum tematów związanych z miejscem ludzkości w kosmosie – oto zalety wyróżniające „Wszechświat jako nadmiar” z grona podobnych opracowań.
Ode mnie:
niestety, niezbyt dobrze się czytało. Choć przemyślenia ciekawe, to przytłacza ilość powtórzeń. Miałam wrażenie, że materiał został zebrany naprędce i jak leci: nieprzejrzany, nieuporządkowny i wydany na fali zainteresowania rocznicą lądowania na Księżycu. A odrobina pracy redakcyjnej bardzo by pomogła. To, co się sprawdza jako felietony w prasie drukowane w odstępach czasowych, w takiej dawce jest niestrawne.
Journal Entry 2 by Jotka at Bistro na dworcu PKP in Kutno, łódzkie Poland on Friday, October 9, 2020
Released 3 yrs ago (10/10/2020 UTC) at Bistro na dworcu PKP in Kutno, łódzkie Poland
WILD RELEASE NOTES:
Mam nadzieję, że sławiony w pieśniach dworzec w Kutnie nadal jest miejscem, gdzie książki mogą przesiadać się między właścicielami. Dajcie znać, gdzie Was zaniesie :)